Propozycja jest następująca: Lublin - Bychawa - Wysokie - Dragany - Biskupie - Turobin - Radecznica - Dzielce - Szczebrzeszyn - Zwierzyniec (razem 110km)
Powrót trochę inaczej:
Zwierzyniec-stawy Echo - Szozdy - Tereszpol - Panasówka - Czarnystok - Radecznica - Turobin - Żółkiewka - Krzczonów - Chmiel - Czerniejów - Lublin (razem 111km)
Bikebrother:
Opis trasy
Zaczyna się mocno średnio. Droga do Bychawy jest dość ruchliwa, szczególnie w okolicach Lublina. Później robi się luźniej, są miłe podjazdy i zjazdy. W Bychawie obieramy boczną drogę na Wysokie i od tego momentu zaczyna być bardzo ładnie. Dość pofalowany teren, mało aut, drobne wioski po drodze. W Wysokiem nie jedziemy główną drogą, ale nadkładając kilka kilometrów jedziemy przez Dragany i Tarnawę Dużą. Nowy asfalt (by EU), i raczej z górki niż pod górkę i jesteśmy w Turobinie. Tam, na przedmieściach, obieramy boczny asfalcik na Rokitów i Żurawie. To bardzo urokliwy kawałek, niektóre wioski wyglądają jakby czas się zatrzymał. Można wypatrzeć sporo drewnianych domów, studnię z żurawiem, dziwne szopo-piwniczki i inne wiejskie atrakcje. W Wólce Czarnięcińskiej skręcamy ostro w lewo, na Radecznicę. W niej można wspiąć się rowerem na górę, do kościoła i zespołu klasztornego, gdzie mieści się także... "dom dla psychicznie i nerwowo chorych" ;-) W lecie klimat białych kitli i pensjonariuszy na dziedzińcu daje jasne skojarzenia z "lotem na kukułczym gniazdem".
W Zaburzu skręcamy na Dzielce i wypadamy na główną drogę do Szczebrzeszyna. Tutaj można pojechać wąwozami lessowymi przez Piekiełko albo asfaltem. Ten z kolei nie jest taki straszny, za to czeka miodny, ponad 100m podjazd do Szperówki. Potem kilka hop i zjazd do Szczebrzeszyna.
Tam obieramy drogę na Kawęczyn i - oglądając pomnik przysłowiowego chrząszcza - pedałujemy w stronę Zwierzyńca. Można jechać albo przez Wywłoczkę, albo przez Bagno. Uwaga: pole namiotowe w Rudce nie jest czynne (początek czerwca 2007).
Powrót ze Zwierzyńca nieco urozmaicimy - zaczynamy na południe, podjeżdżając na Sochy. Dalej jedziemy asfaltem i polną drogą wzdłóż linii kolejowej LHS do Tereszpola. Można obejrzeć ciekawy wiadukt znikąd do nikąd i trochę się wybłocić lessem, jeśli jest po deszczu. Dalej pomykamy bardzo bocznymi asfaltami przez Panasówkę i Lipowiec do Gorajca (Stara Wieś). Jadąc dalej na północ osiągamy znane już Zaburze i jedziemy do Turobina tą samą drogą, którą przyjechaliśmy.
W Turobinie obieramy drogę na Żółkiewkę z interesującym podjazdem w Żabnie. Dalej jedziemy do Krzczonowa przez Tokarówkę. Okolica jest bardzo malownicza (seria zjazdów i podjazdów), niestety dziury w asfalcie też. Z Krzczonowa przez Chmiel wypadamy na główną trasę w Czerniejowie i głównym asfaltem (ale z poboczem) jedziemy do Lublina.
Mapki:
W Zaburzu skręcamy na Dzielce i wypadamy na główną drogę do Szczebrzeszyna. Tutaj można pojechać wąwozami lessowymi przez Piekiełko albo asfaltem. Ten z kolei nie jest taki straszny, za to czeka miodny, ponad 100m podjazd do Szperówki. Potem kilka hop i zjazd do Szczebrzeszyna.
Tam obieramy drogę na Kawęczyn i - oglądając pomnik przysłowiowego chrząszcza - pedałujemy w stronę Zwierzyńca. Można jechać albo przez Wywłoczkę, albo przez Bagno. Uwaga: pole namiotowe w Rudce nie jest czynne (początek czerwca 2007).
Powrót ze Zwierzyńca nieco urozmaicimy - zaczynamy na południe, podjeżdżając na Sochy. Dalej jedziemy asfaltem i polną drogą wzdłóż linii kolejowej LHS do Tereszpola. Można obejrzeć ciekawy wiadukt znikąd do nikąd i trochę się wybłocić lessem, jeśli jest po deszczu. Dalej pomykamy bardzo bocznymi asfaltami przez Panasówkę i Lipowiec do Gorajca (Stara Wieś). Jadąc dalej na północ osiągamy znane już Zaburze i jedziemy do Turobina tą samą drogą, którą przyjechaliśmy.
W Turobinie obieramy drogę na Żółkiewkę z interesującym podjazdem w Żabnie. Dalej jedziemy do Krzczonowa przez Tokarówkę. Okolica jest bardzo malownicza (seria zjazdów i podjazdów), niestety dziury w asfalcie też. Z Krzczonowa przez Chmiel wypadamy na główną trasę w Czerniejowie i głównym asfaltem (ale z poboczem) jedziemy do Lublina.
Mapki:
![]() |
gdzieś w drodze | klasztor w Radecznicy | okolice Szczebrzeszyna | okolice Szczebrzeszyna |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz